poniedziałek, 24 grudnia 2012

My Christmas

Na zewnątrz ziąb i ciemność a w domu ciepło i przytulnie. Pachnie goździkami, cynamonem, dopiero co przyniesioną choinką i jeszcze świeżo wypranymi firanami. Z wielkich pudeł z dekoracjami świątecznymi wyjmuję coraz to inne "skarby" zbierane przez lata. Niektóre pamiętają moje dzieciństwo i moje małe rączki wieszające je na choince. W innych drzemie ciepło dłoni tych, których już nie ma wśród nas. Każda bańka ma swoją historię i budzi wiele wspomnień. Pod choinką starannie zapakowane prezenty, żeby znów poczuć się jak dziecko nerwowo rozrywające  zwoje papieru, pod którymi skrywa się upragniona zabawka. Na stole pojawią się te same potrawy jak co roku i jak co roku podczas łamania się opłatkiem będę miała ściśnięte gardło ze wzruszenia. Bo   w Świętach Bożego Narodzenia jest wielka moc. To czas gdy zapominam o słowach więcej, lepiej, dalej i prawdziwie "do bólu" doceniam to co mam, tu i teraz. Wszyscy razem przy kolacji wigilijnej, jak zawsze karp, jak zawsze barszcz z uszkami i najlepsza zupa grzybowa, jak zawsze kolędy i wspomnienia... jak zawsze ciepło rodzinnego domu. Tylko tyle i aż tyle, niematerialne i najcenniejsze.
                                                                                                           ***   *****   ***   *****   ***
W te wyjątkowe Święta życzę Wam wspaniałych chwil wśród rodziny, prawdziwego spokoju ducha i wiele radości z pyszności na stole i niespodzianek pod choinką :) Niech to będzie bardzo szczególny i magiczny czas, taki który daje wielką siłę na kolejny, nadchodzący rok. 
                                                 


środa, 21 listopada 2012

CHic et NUNC

Dzisiaj sami moi ulubieńcy, więc wstęp troszkę dłuższy:) Torebkę już znacie, wzbogaciłam ją jedynie jedwabną apaszką. Bardzo lubię taki sposób "odmieniania" klasycznych modeli toreb. Camelowego płaszcza dłuuugo szukałam, a że nie zdarzają mi się spontaniczne, nieprzemyślane zakupy, poszukiwania trwały  naprawdę długo. Ten podbił moje serce ciekawym krojem, pięknym kolorem w którym camel miesza się z cielistym, lekko pudrowym odcieniem i detalami dopełniającymi całość. I wreszcie buty... Pamiętam, będąc jeszcze nastolatką, jak podziwiałam piękne sierściowe szpilki w szklanej witrynie jednego z butików. Uwielbiam ten rodzaj skór do dzisiaj a zamiłowanie trwa dużo dłużej niż tegoroczny szał na pony hair boots od Givenchy. Dla mnie, mistrzynią obuwia z niespotykanych materiałów jest NUNC, marka całkiem niedawno przeze mnie odkryta. Co więcej, projektantką jest nasza rodaczka i moja imienniczka z powodzeniem rozwijająca markę na całym świecie. Ten kto szuka oryginalnych, nietuzinkowych a przy tym nieprzekombinowanych i odpornych na trendy butów, znajdzie tam prawdziwe perełki. Ja uwielbiam i czekam na kolejne kolekcje.
Serdecznie zapraszam do oglądania :)

wtorek, 13 listopada 2012

YETI in the CitY

Dzisiaj zupełnie niezaplanowana i spontaniczna sesja w centrum miasta,  wśród przypadkowych przechodniów wchodzących ciągle w kadr ;) W roli głównej Yeti, czyli cieniowany futrzak w barwach szarości bo niezależnie  od "obowiązujących" trendów uwielbiam futrzane kamizelki i wszelkie futrzano - sierściowe akcesoria. W rolach drugoplanowych woskowane jeansy, skóra, ciepły szalik oraz torba z sierści i zamszowe szpilki.
Tato ;-*

środa, 7 listopada 2012

InCoGnItO

Kapelusz, okulary przeciwsłoneczne i barwy ochronne...w sam raz gdy mamy ochotę ukryć się przed światem a z domu wyjść trzeba. Całość okraszona mocnym trendem-super wygodnymi tenisówkami na koturnach. Długo szukałam swojej pary; miały być w neutralnym kolorze, w całości ze skóry (jasny zamsz w sportowych butach to kiepski pomysł), sznurowane bez rzepów, nie masywne i koniecznie z ukrytym koturnem. Prawie idealne znalazłam zupełnym przypadkiem w sklepie do którego praktycznie nie zaglądam. Warto czasem zejść z utartych szlaków ;)


niedziela, 21 października 2012

Autumn paintings

Jesień jest wspaniałym malarzem i przepięknie łączy moje ulubione barwy. Dywany z rdzawych liści leżących pod stopami lub szumiące na wietrze drzewa, z tymi które jeszcze nie spadły, to wspaniała inspiracja kolorystyczna. Nad naszymi głowami tworzą się prawdziwe dzieła sztuki, gdzie bordo przenika w złoto, ciemną zieleń i nieskończone odcienie brązu. Zainspirowana piękną jesienią wtapiam się w tło nosząc dzisiaj burgund i całą gamę brązów. Jesienio trwaj!


poniedziałek, 8 października 2012

STUDDED roses

Nie przepadam za kwiatowymi aplikacjami i omijam je szerokim łukiem, zwłaszcza gdy zbyt dosłownie próbują naśladować naturę. Co innego czysta abstrakcja, coś co może być kwiatem ale i  po prostu misternie pozwijanym, nieregularnym skrawkiem materiału. Gdyby jednak woń niedopowiedzianych kwitnących róż okazała się zbyt dusząca, garść ćwieków dla zaostrzenia atmosfery. Rockowy romantyzm, czyli NA GÓRZE RÓŻE, NA DOLE... ĆWIEKI ;)


poniedziałek, 1 października 2012

Just Simple

W modzie cenię sobie przede wszystkim prostotę. Nie dla mnie żonglerka nieskończoną ilością warstw, kolorów i deseni. Przyznaję, potrafię zachwycić się "barwnymi ptakami mody",  dla siebie jednak wybieram zazwyczaj umiar i klasykę. Dzisiaj prosty, połyskliwy trencz w roli sukienki, szpilki z matowej, przecieranej skóry i sierściowa torebka; błysk kontra mat :)


środa, 26 września 2012

Rainy-Sunny Days

Kalosze szturmem zdobywają ulice. Noszone są do grubych swetrów i zwiewnych sukienek, w słońcu i w deszczu. Bardzo mnie to cieszy, nie ma bowiem nic praktyczniejszego w deszczowe dni niż kalosze. Nie straszne z nimi wielkie kałuże czające się na nierównych chodnikach i błotniste ścieżki. W dodatku można wybierać spośród bardzo eleganckich modeli zbliżonych wyglądem do oficerków. Dzisiaj i kalosze i okulary przeciwsłoneczne, bo pogoda nie może się zdecydować czy serwować słońce czy deszcz i podaje ciepło-mokry koktajl :)

wtorek, 25 września 2012

MIKA In The Kitchen

Zapraszam serdecznie do odwiedzin mojego nowego bloga kulinarnego Mika In The Kitchen  http://lessismore-mikainthekitchen.blogspot.com/ . Możecie do niego również wejść  klikając na zakładkę u samej góry bieżącej strony (pod nazwą bloga) - Mika In The Kitchen :)

Gotowanie to oprócz mody moja pasja i ogromna przyjemność. Jestem otwarta na wszelakie rodzaje kuchni, uwielbiam kuchnię fusion i absolutnie fascynuje mnie kuchnia molekularna, ale z oczywistych przyczyn bardziej jako konsumenta niż twórcę. Wiem, że nie sztuką jest spędzić 2 dni w kuchni by przygotować spektakularne danie, ale by w miarę sprawnie wyczarować smaczny, zdrowy i ciekawy posiłek dla całej rodziny. Mam nadzieję, że na moim blogu znajdziecie trochę inspiracji na codzienne dania jak i te bardziej wykwintne i choć trochę ułatwię odpowiedź na pytanie...co by tu jutro ugotować na obiad...?  SERDECZNIE ZAPRASZAM :) Dzisiaj serwuję pyszną zupę-krem z dyni.


czwartek, 20 września 2012

Miłe wyróżnienie

Spotkała mnie dzisiaj bardzo miła niespodzianka, a mianowicie zostałam wyróżniona znaczkiem VERSATILE BLOGGER przez betibeatę z bloga http://betibeata.blogspot.com/ . Pomimo, iż jest to zabawa, jest mi absolutnie bardzo miło, zwłaszcza, że na bloga Beaty zaglądam prawie codziennie :) Fantastycznie jest wiedzieć, że komuś naprawdę podoba się to co robię. Jeszcze raz dziękuję Beatko za tak miły gest, zwłaszcza w dniu w którym rozmyślałam o sensie prowadzenia bloga w ogóle ;-*



Party MANIA

Jedno słowo: UWIELBIAM! Za ponadczasowość, za prostotę i uniwersalność, za piękne materiały oraz  perfekcyjne szycie, za to, że ich projekty pasują zarówno do super eleganckich szpilek jak i kaloszy... za to właśnie uwielbiam La Mania. Zatem nie może być dziś inaczej; ZETA Dress  "wybiera się" na przyjęcie :)


środa, 12 września 2012

Custo Holiday

Łapczywie łapię ostatnie promienie, rażącego oczy słońca. Nasze morze przywitało mnie niespodziewanie piękną pogodą, stąd bardzo wakacyjny zestaw. Płaskie sandałki, wygodna sukienka i w pięć minut jestem gotowa do wyjścia... bo szkoda czasu, jutro pewnie przyjdzie pora na kalosze.

piątek, 7 września 2012

DayLike everyDay


Dzień jak co dzień; jak zawsze czas goni, pełno spraw do załatwienia, aż człowiek chciałby się rozdwoić...i "zwyklak" w roli głównej. Jeansy, luźny asymetryczny top, pakowna torba,  ulubione ostatnio szpilki i można biec...tak, tak buty są bardzo wygodne :).


niedziela, 2 września 2012

Safari on heels


Wybrałam się na jednodniowe safari...w szpilkach. Nie było łatwo, bo zwierzęce wzory to trudny temat a jasne, satynowe spodnie potrafią dodać kilka kilogramów. Wyprawę uważam jednak za całkiem udaną, nawet pomimo pojawiającego się deszczu.


wtorek, 28 sierpnia 2012

Gold, grey and juicy green

Jesień już rozgląda się po mojej szafie, lato powoli ściąga letnie sukienki z wieszaków i chowa je do walizki. Zanim odejdzie na dobre nacieszę się jeszcze soczystą zielenią jednej z nich... na pewno zdąży się spakować ;) Do zieleni dobrałam kontrastujące z nią  błyszczące złoto oraz matową, welurową szarość.


niedziela, 26 sierpnia 2012

Never say Never

Fenomen blogowy intrygował mnie od dawna, ale ja nigdy nie założę bloga, no bo niby po co? Jest tyle świetnych w sieci, dlaczego ktoś miałby akurat zaglądać do mojego? Prężyć się do aparatu aby bezkresne, nigdy nic nie wyrzucające na brzeg,  morze internetu wchłonęło mnie? Pokazywać coś tak intymnego jak swoje upodobania, pokazywać siebie? Nieee to jest zupełnie niedorzeczne! ...i z takich właśnie argumentów przeciw,  powstał mój blog. Uległam namowom i rozpoczynam romans z blogowaniem. Życie mamy jedno, więc nigdy nie mów nigdy ;)
Zapraszam serdecznie.